Bardzo chętnie wybrałbym się na tym weekendzie w jakieś ciekawe miejsce, gdzie nie będzie żadnych komputerów i Internetu. Wystarczy mi fakt, że mój smartfon ma ciągłe podłączenie do sieci, przez co cały czas dostaję nowe maile i w razie potrzeby mogę na bieżąco śledzić wydarzenia ze świata. Pracując przez pięć dni w tygodniu osiem godzin dziennie przed komputerem, w piątek po 16.00 ledwo widzę na oczy i wracając do domu nawet nie pomyślę o tym, by włączyć telewizor czy komputer. Kocham swoją pracę programisty, programista C++ Łódź, jednak nie mogę jej wykonywać na okrągło, 24 godziny na dobę.
Weekend jest dla mnie czasem, w którym staram się nawet na chwilę nie włączać komputera. Jeśli istnieje nagła konieczność sprawdzenia czegoś w Internecie, wysyłam żonę by zamiast mnie poszukała informacji w Internecie, a ja angażuję się w proces poszukiwania jedynie w sytuacjach kryzysowych. Na weekendzie sam widok komputera przyprawia mnie już o zawroty głowy, dlatego staram się jak najmniej przebywać w jego towarzystwie. Dzieci mają zezwolenie na maksymalnie dwie godziny grania w gry dziennie, a gdy przekraczają dozwolony czas to nie ma przebacz – cokolwiek by się nie działo podchodzę i wyłączam komputer. Możecie sobie wyobrazić ile dąsów i płaczu było na początku, gdy parę razy wyłączeniem komputera skasowałem niezapisane osiągnięcia w grach. Teraz moje dzieci z zegarkiem na ręku kontrolują przysługujące im 120 minut, bo wiedzą, że ze mną nie ma dyskusji. Komputer jest przydatny, ale nie można przesadzać w jego używaniu.
Najnowsze komentarze