Bycie programistą nie oznacza bycie nudnym człowiekiem żyjącym w swoim świecie i myślącym jedynie o komputerach. Trochę mnie to przeraża, że w oczach wielu ludzi (szczególnie tych nieco starszych) programiści uchodzą za odludków, którzy żyją życiem internetowym. W rzeczywistości programista to człowiek jak każdy inny, może nieco bardziej niszowy niż pozostała część społeczeństwa, ale zawsze.
To prawda, że w firmie zachowuję się jak typowy programista – jestem tak pochłonięty pracą, że nie ma mnie dla nikogo i często nawet nie słyszę telefonu. Żona strasznie się na to denerwuje, ale nic nie poradzę, że w pracy jestem dla pracy i innych rzeczy nie ogarniam.
Żona? No tak, uwierzcie lub nie, ale programiści też mają żony. I dzieci. Jak wspominałem, jesteśmy ludźmi jak pozostali, a nie zaprogramowanymi robotami do pracy. Jako trzydziestoletni programista dorobiłem się już dwójki małych szkrabów, przy czym jeden właśnie z nich rozpoczyna dziś swoją przygodę z przedszkolem.
Dla syna postanowiłem nieco nagiąć swoje zasady dotyczące odcinania się od spraw rodzinnych w czasie pracy i wziąłem sobie pół dnia wolnego, by móc syna zaprowadzić po raz pierwszy do przedszkola. To dla niego i dla nas ważny dzień, dlatego musimy spędzić go razem.
Najnowsze komentarze