Kategoria: Rekrutacja, awans i kariera

Coś kręci

s40Gdy mój kolega, Maciek, mówił, że bez problemu dostał pracę programisty C++ Siemianowice Śląskie, bez wymaganego doświadczenia zawodowego i jakichkolwiek znajomości to chyba nieco rozminął się z prawdą.  Ja na studiach miałem o wiele lepsze oceny od Maćka, programowanie zawsze szło mi lepiej i to ja zostałem wyróżniony przez dziekana nagrodą w wysokości 1000 złotych. Pomimo moich dotychczasowych zasług jakoś nie udało mi się do tej pory znaleźć pracodawcy i zdobyć pracy, o jakiej marzyłem. Warto dodać, że w porównaniu z Maćkiem mogę się również pochwalić nieco dłuższym doświadczeniem zawodowym.

Jestem przekonany, że pracę programisty musiał ktoś Maćkowi załatwić. To niemożliwe, by poszedł na rozmowę kwalifikacyjną i tak o, od ręki dostał pracę o jaką ubiegają się informatycy z wieloletnim doświadczeniem.

Postanowiłem, że przy najbliższej okazji zapytam dziewczynę Maćka, Elwirę, jak to naprawdę było z tą jego pracą. Z Elwirą znam się od dawna, kiedyś nawet chodziliśmy ze sobą, dlatego na pewno powie mi prawdę. Wtedy okaże się czy mój kolega naprawdę jest takim chojrakiem, jak mówi, czy ktoś mu pomógł w życiu zawodowym.

Nowy w firmie

Wczoraj nasze biuro obiegła najświeższa plotka, że za dwa tygodnie do naszego zespołu programistów ma dołączyć jakiś nowy chłopak, podobno bardzo przystojny i sympatyczny. My go na oczy jeszcze nie widzieliśmy, ale widziała go asystentka Zarządu, która postanowiła podzielić się swoją wiedzą z jedną z pracownic działu obsługi klienta. Ta z kolei przekazała najświeższe informacje innej swojej koleżance i tak nagle informacja o rozszerzeniu naszych firmowych szeregów stała się tajemnicą poliszynela.

36

Może dziwicie się, że pojawienie się nowego pracownika wzbudza w nas takie emocje, jednak prawda jest taka, że z naszej firmy bardzo rzadko ktoś odchodzi, jeszcze rzadziej przychodzi ktoś nowy. Ja jestem najmłodszym pracownikiem firmy (zatrudnionym w niej od trzech lat) i od trzech lat do zespołu nie dołączył nikt nowy. Teraz w końcu mamy o kim rozmawiać, bo znudziło nam się opowiadanie w kółko tych samych historii o sobie nawzajem. Nowy programista C++, programista C++ Zabrze, jest okazją do podjęcia ciekawych konwersacji i zastanawiania się na temat nowego pracownika.

Nie wiem czy ten programista ma tego świadomość, ale od kiedy przekroczy próg naszego biura będzie cały czas na celowniku, obserwowany przez wszystkich zatrudnionych w naszym biurze – nie ważne czy będą to księgowe, doradcy klienta, programiści czy ochroniarze. Nowy pracownik musi swoje przejść i przyzwyczaić się do tego, że każdy patrzy mu na ręce i obserwuje jego pracę.

Awans na starszego programistę

Od kiedy zdecydowałem się zacząć walczyć o awans na stanowisko starszego programisty w firmie, w której od siedmiu lat pracuję jako programista C++, od razu moje życie nabrało głębszych barw i nabrało tempa. Do tej pory toczyłem jednostajną egzystencję, na którą składały się codzienne wstawanie o 6 rano, wykonywania obowiązków programisty, powrót do domu i odpoczynek. W kółko to samo – nic dziwnego, że po jakimś czasie zacząłem mieć dość nudy i zapragnąłem w swym życiu jakiegoś dreszczyku emocji.

35Początkowo myślałem o zmianie miejsca pracy. Proces rekrutacyjny i nowe warunki zatrudnienia na pewno dodałyby mojemu nudnemu życiu jakiegoś kolorytu, jednak traf chciał, że nagle w naszej firmie zwolniło się stanowisko starszego programisty, programista C++ Kielce, o które postanowiłem zawalczyć razem ze swoim kolegą. Bardzo dobrze znałem Janka, mojego rywala, i bardzo go lubiłem, dlatego obawiałem się, że nasze relacje ulegną pogorszeniu w wyniku współzawodnictwa o awans, jednak okazało się, że na szczęście obydwaj umieliśmy się zachować jak profesjonaliści.

Każdy z nas miał 50% szans na awans i to ja zostałem starszym programistą. Jankowi na pewno było źle z tego powodu, jednak ani przez chwilę nie dał po sobie poznać, że mi źle życzy. Wręcz przeciwnie, gdy okazało się, że to ja zostałem wybrany do awansu, Janek podszedł i powiedział, że żałuje, że to nie on, jednak jednocześnie cieszy się, że przegrał z takim profesjonalistą jak ja!

Praktyki zawodowe

Jestem na ostatnim roku studiów informatycznych i niedawno zrozumiałem, że czas najwyższy wziąć się za zdobywanie doświadczenia zawodowego i organizowanie sobie jakiejś pracy. Zdobycie doświadczenia zawodowego, nawet niewielkiego, podczas ostatniego roku studiów jest nie tylko możliwe, co wielce wskazane. Każdy pracodawca widząc, że siedzący przed nim absolwent studiów informatycznych nie próżnował na studiach i w miarę możliwości podejmował różne prace zarobkowe, przychylniejszym wzrokiem spojrzy na młody wiek aplikanta i jego niepełne doświadczenie.

31Wiadomo, że osoba, która w trakcie studiów zdobywała doświadczenie zawodowe w programowaniu jest kandydatem, który poradzi sobie nawet w trudnych zadaniach. Przecież jednoczesne łączenie pracy zawodowej z nauką nie jest zajęciem prostym, zwłaszcza gdy mówimy o kierunkach informatycznych.

Znalazłem już nawet kilka ogłoszeń o stażach, które zwróciły moją uwagę. Szczególnie spodobała mi się oferta praktyk zawodowych dla programistów C++, programista C++ Bytom, i na pewno na nią odpowiem. Nie wiem czy moi koledzy ze studiów myślą podobnie jak ja, bo staram się nie rozmawiać o swoich planach z innymi. Po co robić sobie konkurencję i podsuwać innym dobre pomysły. Mam nadzieję, że w przeciągu kilku najbliższych tygodni uda mi się dostać na staż w jakiejś firmie, gdzie będę mógł dostosowywać godziny pracy do godzin zajęć. Nie mogę przecież pracować jak każdy normalny pracownik, bo muszę jeszcze napisać pracę magisterską i ją obronić.

Dzięki mnie

Nadal nie wiem czy powinnam powiedzieć swojemu mężowi, że to ja załatwiłam mu pracę programisty w przedsiębiorstwie znajdującym się nieopodal naszego mieszkania. Filip, mój partner, jest cały czas przekonany, że praca programisty C++ spadła mu jak gwiazdka z nieba i była nagrodą za wiele lat ciężkiej pracy i żmudnych poszukiwań zatrudnienia. Filipowi wydaje się, że pracę programisty, programista C++ Płock, dostał jedynie dzięki swojej wiedzy i urokowi osobistemu, chociaż prawda jest taka, że to ja w znacznej mierze przyczyniłam się do jego zatrudnienia.

24

Jakiś czas temu na jodze poznałam żonę prezesa mojego męża. Początkowo nie wiedziałam kim jest Kasia, ani kim jest jej mąż, jednak z czasem, gdy nasze więzi się zacieśniały, zbierałam coraz więcej informacji o mojej nowej znajomej. Kasia jest panią stomatolog, która ma własny gabinet, jej mąż – prezesem dużej firmy informatycznej. Zarabiają ogromne pieniądze, jednak Kasia nigdy nie dała mi poznać po swoim zachowaniu, że uważa się za lepszą ode mnie. Jest bardzo sympatyczną, młodą kobietą która umie się zachować i ma dobrze poukładane w głowie. Filip wie, że mam jakąś koleżankę Kasię, jednak nigdy nie zapytał kto to jest i kto jest jej mężem. Po prostu go to nie interesuje i tym lepiej dla mnie.

Jakiś czas temu szepnęłam Kasi, że mój partner poszukuje aktualnie pracy, a ona obiecała porozmawiać ze swoim mężem. Jej mąż zorganizował rekrutację, ja pokazałam ogłoszenie Filipowi (które niby przypadkiem znalazłam w Internecie) i zmusiłam go do kandydowania. Zanim Filip zdążył dowiedzieć się o rekrutacji, posada programisty C++ była już jego.

Szczęśliwa awaria

Ilekroć nie pomyślę ile szczęścia miałem w moim ostatnim procesie rekrutacyjnym, w którym ubiegałem się o stanowisko programisty C++ w Poznaniu, za każdym razem dziękuję losowi za taki obrót spraw na moją korzyść. Gdyby nie szczęśliwe zrządzenie losu, na pewno nie byłbym teraz w miejscu, w którym jestem teraz. A tak się składa, że od dwóch miesięcy pracuję jako programista C++ Poznań na umowie o pracę na czas określony. Wcześniej przez miesiąc byłem zatrudniony na okresie próbnym, który wyszedł chyba dość pozytywnie.

23Wracając do sprawy rekrutacji, chciałbym Wam, drodzy czytelnicy, krótko opowiedzieć dlaczego teraz jestem programistą C++. Jakiś czas temu intensywnie poszukiwałem pracy w programistyce i w związku z tym chodziłem na wszelkie możliwe spotkania. Gdy mimo usilnych starań nie udawało mi się znaleźć pracodawcy, postanowiłem osobiście pochodzić po paru firmach i popytać o wolne wakaty. Docierając do jednej firmy, w której miałem zamiar zapytać się o pracę dla programistów zauważyłem, że na poboczu stoi jakiś samochód z przebitą oponą, a obok niego starszy mężczyzna, który nie za bardzo wie co ma zrobić z popsutym kołem. Pomyślałem, że skoro nie jestem umówiony na żadną godzinę do firmy, mogę poświęcić piętnaście minut na pomoc przy wymianie opon. Zatrzymałem się na poboczu i zaproponowałem pomoc. Starszy mężczyzna bardzo się ucieszył i wytłumaczył, że sam nie może nic zrobić, bo jakiś czas temu miał operację i nadal musi uważać na siebie. W trakcie rozmowy przy pracy okazało się, że mężczyzna w potrzebie jest właścicielem pewnej firmy, która właśnie poszukuje programisty C++. Dzięki dobremu sercu i chęci pomocy bliźniemu zrobiłem nie tylko dobry uczynek, ale i znalazłem pracodawcę!

Przed ostatnim etapem

14

Właśnie jestem w środku procesu rekrutacyjnego i cały czas walczę o uzyskanie interesującej mnie posady programisty C++. Póki co wziąłem udział w dwóch etapach rekrutacji, przede mną jeszcze jeden, ostatni, na który zostałem zakwalifikowany razem z czterema innymi osobami. Z naszej piątki zostanie wyłoniony najlepszy kandydat na programistę i to z nim zostanie podpisana próbna umowa o pracę, która po trzech miesiącach może się zmienić na umowę o pracę na dwa lata. Każdy z pozostałych kandydatów ma 20% szans na otrzymanie propozycji pracy, co jednocześnie jest wartością dużą i wartością dosyć małą. Szczerze wątpię czy to ja będę tym najlepszym kandydatem, jednak nie mam zamiaru się poddawać i zwiększać szansę innych.

Mój brak przekonania o wygraniu procesu rekrutacyjnego bierze się stąd, że jako jedyny kandydat, który dotarł do ostatniego etapu nie mam żadnego doświadczenia w pracy programisty C++, programista C++ Bydgoszcz. Dwa miesiące temu skończyłem studia i wziąłem się za poszukiwania pracy, a traf chciał, że niemal od razu trafiłem na rekrutację do tak ogromnej firmy jak ta. Nie mam pojęcia dlaczego nie zostałem odrzucony już na początku procesu rekrutacyjnego i udało mi się wdrapać tak wysoko. Albo komisja rekrutacyjna widzi potencjał w mojej osobie, albo jest to swoisty żart, który ma służyć nieznanym mi celom.

Jakkolwiek rekrutacja się nie zakończy, i tak będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko, co było można. Na każdą rozmowę kwalifikacyjną starałem się jak najlepiej przygotować i odpowiednio zaprezentować rozmówcom.

Rekrutacja w mojej firmie

Jako pracodawca organizujący rekrutację na stanowisko programisty C++ do mojej firmy, interesuje mnie zatrudnienie osoby, która będzie posiadała określone cechy i umiejętności przydatne podczas wykonywania swoich zawodowych obowiązków. Skoro ma to być programista języka C++, kandydat powinien się cechować wiedzą i umiejętnościami związanymi właśnie z tym językiem. Dodatkowo, przydatna się może okazać również znajomość innych języków programowania, jednak będzie ona wykorzystywana jedynie w określonych przypadkach i projektach. Skupiamy się na języku C++, programista C++ Gdańsk.

13Proces rekrutacji rozpoczyna się pojutrze, kiedy to pierwsze ogłoszenia o naborze dostaną się do Internetu. W następnym tygodniu na pewno wezmę udział w wielu rozmowach kwalifikacyjnych, bo jako prezes firmy chcę aktywnie uczestniczyć w procesie pozyskiwania nowych pracowników. Wierzę, że na swoją firmę trzeba posiadać określony zamysł – moi pracownicy nie mogą być grupką losowo wybranych osób, a pracownikami wyselekcjonowanymi spośród setek innych. Chcę wiedzieć, że miałem wpływ na wybór tego lub tamtego pracownika, a decyzja nie została podjęta niezależnie ode mnie. W końcu jestem prezesem i to ja mam tu najsilniejsze prawo głosu. Jeśli postanowię zatrudnić kandydata, który nie do końca odpowiada pozostałym członkom komisji rekrutacyjnej, mimo wszystko to on zostanie wybrany jako nowy programista C++.

Z etapu na etap

5

Wczoraj byłem na pierwszym etapie rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko programisty C++ w toruńskiej firmie. Razem ze mną w rozmowie uczestniczyło jeszcze z dwadzieścia innych osób, a nasze jednoczesne przesłuchanie  było możliwe tylko dlatego, że pierwszy etap stanowił test z wiedzy i umiejętności programowania w języku C++. Na szczęście z tym językiem byłem na bieżąco, bo dwa tygodnie temu zdawałem z niego duży egzamin, dlatego żadne zadanie nie stanowiło dla mnie większego problemu. Wykonywanie zadań skończyłem dużo przed czasem i z lubością patrzyłem na to, jak inni się męczą przed komputerami. Szczególnie bawił mnie widok chłopaka obok mnie, który ze stresu wydłubał sobie połowę brwi. Cały czas siedział i machał palcami w okolicach czoła, a gdy w końcu spojrzał na mnie z podejrzliwością w oczach, zobaczyłem, że zamiast ciemnych brwi ma dwie czerwone krechy nad oczodołami. Starałem  się zachować powagę i nie roześmiać się, jednak z trudem mi się to udawało, programista C++ Toruń.

Nie zdziwiłem się, gdy dziś zadzwoniono do mnie z firmy i zaproszono na kolejny etap rozmów kwalifikacyjnych. Z tego, co udało mi się dowiedzieć od kadrowej, razem ze mną na kolejny etap dostało się jeszcze 9 osób. Po tej rozmowie zostaną wyłonieni trzej najlepsi kandydaci, a z tych trzech zwycięzca. Jeśli mam odpaść, to wolałbym odpaść już teraz. Nie chcę dostać się do finałowej trójki i dowiedzieć, że to jednak nie ja zostałem wybrany na stanowisko programisty. Wolę wcześniej skonfrontować się z porażką.