Miesiąc: luty 2014

Oczekiwanie

17Już nie mogę się doczekać kiedy mój mąż wróci z pracy i opowie mi jak przebiegł jego pierwszy dzień w pracy w charakterze programisty C++, czyli na stanowisku, które udało mu się dostać dzięki znajomości z managerem działu informatyki w zatrudniającej go katowickiej firmie. Mój mąż na pewno byłby w stanie samodzielnie znaleźć pracodawcę, jednak gdy nadarzyła się okazja zatrudnienia dzięki znajomościom, mąż bez wahania z niej skorzystał. Nie dziwię mu się, że zdecydował się na pracę z polecenia – nie musiał się dzięki temu stresować rozmowami kwalifikacyjnymi i martwić o ich wynik. Po prostu poszedł na indywidualne spotkanie z prezesem firmy i wrócił z niego z propozycją pracy.

Mój mąż jest świetnym informatykiem, programista C++ Katowice, dlatego na pewno świetnie poradzi sobie w nowej pracy. Jego nowy pracodawca nie będzie miał podstaw do wahań czy dobrze zrobił zatrudniając go u siebie w firmie, bo mój mąż na pewno zrobi wszystko, by udowodnić swoje kompetencje.

Wiem, że pierwszy dzień w pracy na pewno poszedł mężowi świetnie, jednak czekam na oficjalne potwierdzenie z jego ust. Do końca jego pracy zostały jeszcze dwie godziny, a ja nie mogę usiedzieć w miejscu i cały czas biję się z myślami czy nie zadzwonić i nie zapytać jak mu tam idzie. Z jednej strony to czekanie jest nie do zniesienia, a z drugiej nie chcę wyjść na przewrażliwioną żonę. Myślę, że uda mi się wytrzymać do tej 17.00 i dowiedzieć wszystkiego w bezpośredniej rozmowie.

Uzależnienie

Od niedawna zaczęłam podejrzewać, że mój mąż jest najzwyczajniej w świecie uzależniony od komputera, Internetu i swojej pracy informatyka. Nie wiem czy to jego uzależnienie rozwinęło się dopiero niedawno, czy ja tego wcześniej nie zauważyłam, jednak powoli jego przywiązanie do laptopa zaczyna mnie martwić.

16Na moje oko ktoś, kto cały dzień przesiaduje przed komputerem w swojej pracy, wracając popołudniu do domu nie powinien nawet chwilę pomyśleć o komputerze i Internecie. Przez osiem godzin pracy można nabawić się takiego wstrętu do komputera, który skutecznie odciąga od tego urządzenia w chwilach odpoczynku. Ja też w swojej pracy księgowej często korzystam z laptopa i mam go na tyle dosyć, że po pracy nawet na myśl mi nie przyjdzie by zasiąść przed ekranem i zająć się graniem w gry lub surfowaniem po Internecie. Wieczorami mam głównie ochotę na leżenie bez ruchu na sobie i wgapianie się w telewizor (co, swoją drogą, również nie jest za zdrowe).

Mój mąż, który pracuje jako programista C++ Ruda Śląska, po przyjściu z pracy i zjedzeniu zaserwowanego mu obiadu, prawie natychmiast udaje się do swojego gabinetu i na nowo zasiada przed komputerem. Gdy pytam go co on tam robi i dlaczego cały czas przesiaduje przed monitorem, on odpowiada, że ma jakiś projekt do skończenia. Raz podejrzałam, że ten jego „projekt” wyglądał jak jakaś gra komputerowa i od tego czasu wiem, że mąż zasłania się pracą by móc spokojnie oddawać się przyjemności grania. Najchętniej wybiłabym mu to granie z głowy, jednak nie wiem jak to zrobić. Martwię się jego uzależnieniem i złym wpływem na zdrowie.

Stereotypowo

15W wielu osobach nadal drzemie ukryte przekonanie, że każdy informatyk czy programista to osoba zamknięta w sobie, dziwna i żyjąca we własnym świecie wirtualnych zabaw z komputerem. Stereotyp typowego informatyka żyje w wielu współczesnych umysłach, chociaż prawda jest taka, że w nowoczesnych biurach coraz rzadziej można spotkać kogoś, kto kwalifikowałby się do miana typowego informatyka. Duże współczesne firmy to przedsiębiorstwa stawiające nie tylko na efektywność pracy, ale i na współpracę pomiędzy poszczególnymi pracownikami. Stereotypowy programista w żadnym przypadku nie jest osobą, która będzie dbała o rozwój relacji między sobą, a swoimi współpracownikami, dlatego pracodawcy starają się jak najbardziej ograniczyć liczbę takich osób w biurze.

Programiści dwudziestego pierwszego wieku to osoby światłe, otwarte na nowe wyzwania i znajomości. Flanelowe koszule w kratę i grube okulary poszły w niepamięć, a na ich miejscu pojawiły się dopasowane koszule i soczewki kontaktowe. W naszej firmie pracuje trzech programistów, jeden od Java, drugi od języka C++, a trzeci od wszystkiego po trochu, programista C++ Lublin i żadnego z nich nie można określić jako stereotypowego informatyka. Podejrzewam, że każdy z nich celowo chce się pozbyć łatki odizolowanego informatyka i stara się jak tylko może, pokazać, że jest uspołeczniony i chętny do kontaktów z innymi ludźmi.

Przed ostatnim etapem

14

Właśnie jestem w środku procesu rekrutacyjnego i cały czas walczę o uzyskanie interesującej mnie posady programisty C++. Póki co wziąłem udział w dwóch etapach rekrutacji, przede mną jeszcze jeden, ostatni, na który zostałem zakwalifikowany razem z czterema innymi osobami. Z naszej piątki zostanie wyłoniony najlepszy kandydat na programistę i to z nim zostanie podpisana próbna umowa o pracę, która po trzech miesiącach może się zmienić na umowę o pracę na dwa lata. Każdy z pozostałych kandydatów ma 20% szans na otrzymanie propozycji pracy, co jednocześnie jest wartością dużą i wartością dosyć małą. Szczerze wątpię czy to ja będę tym najlepszym kandydatem, jednak nie mam zamiaru się poddawać i zwiększać szansę innych.

Mój brak przekonania o wygraniu procesu rekrutacyjnego bierze się stąd, że jako jedyny kandydat, który dotarł do ostatniego etapu nie mam żadnego doświadczenia w pracy programisty C++, programista C++ Bydgoszcz. Dwa miesiące temu skończyłem studia i wziąłem się za poszukiwania pracy, a traf chciał, że niemal od razu trafiłem na rekrutację do tak ogromnej firmy jak ta. Nie mam pojęcia dlaczego nie zostałem odrzucony już na początku procesu rekrutacyjnego i udało mi się wdrapać tak wysoko. Albo komisja rekrutacyjna widzi potencjał w mojej osobie, albo jest to swoisty żart, który ma służyć nieznanym mi celom.

Jakkolwiek rekrutacja się nie zakończy, i tak będę miał świadomość, że zrobiłem wszystko, co było można. Na każdą rozmowę kwalifikacyjną starałem się jak najlepiej przygotować i odpowiednio zaprezentować rozmówcom.

Rekrutacja w mojej firmie

Jako pracodawca organizujący rekrutację na stanowisko programisty C++ do mojej firmy, interesuje mnie zatrudnienie osoby, która będzie posiadała określone cechy i umiejętności przydatne podczas wykonywania swoich zawodowych obowiązków. Skoro ma to być programista języka C++, kandydat powinien się cechować wiedzą i umiejętnościami związanymi właśnie z tym językiem. Dodatkowo, przydatna się może okazać również znajomość innych języków programowania, jednak będzie ona wykorzystywana jedynie w określonych przypadkach i projektach. Skupiamy się na języku C++, programista C++ Gdańsk.

13Proces rekrutacji rozpoczyna się pojutrze, kiedy to pierwsze ogłoszenia o naborze dostaną się do Internetu. W następnym tygodniu na pewno wezmę udział w wielu rozmowach kwalifikacyjnych, bo jako prezes firmy chcę aktywnie uczestniczyć w procesie pozyskiwania nowych pracowników. Wierzę, że na swoją firmę trzeba posiadać określony zamysł – moi pracownicy nie mogą być grupką losowo wybranych osób, a pracownikami wyselekcjonowanymi spośród setek innych. Chcę wiedzieć, że miałem wpływ na wybór tego lub tamtego pracownika, a decyzja nie została podjęta niezależnie ode mnie. W końcu jestem prezesem i to ja mam tu najsilniejsze prawo głosu. Jeśli postanowię zatrudnić kandydata, który nie do końca odpowiada pozostałym członkom komisji rekrutacyjnej, mimo wszystko to on zostanie wybrany jako nowy programista C++.

Różnorodne reakcje

Mimo, że od kilku długich lat pracuję jako programista C++ Tychy i miałem okazję spotkać się z wieloma różnymi poglądami na temat pracy w tym zawodzie, cały czas zadziwia mnie jak reaguję niektóre kobiety na wieść, że jestem długoletnim programistą zatrudnionym w dużej i świetnie znanej firmie. Wyszczególniam tutaj kobiety, bo to ich reakcje są dla mnie najciekawsze i najbardziej tajemnicze. Faceci reagują zazwyczaj zwykłym kiwnięciem głowy lub krótkim „gratuluję”. Spektrum kobiecych zachowań jest dużo szersze i na pewno nadawałoby się na jakąś niezłą pracę doktorską. Myślę, że jakiś socjolog napisałby świetną rozprawę o tym jak poszczególne typy kobiet zachowują się w pobliżu mężczyzn sukcesu.

12Przyznam, że nie jestem na tyle atrakcyjnym facetem, by czuć się podziwiany i adorowany przez płeć piękną. Doskonale znam swoje wady, bo zdążyłem się z nimi zaprzyjaźnić przez ponad trzydzieści lat wspólnego życia. Jestem niskim, łysiejącym i trochę zaokrąglonym facetem z okularami na nosie. Twarz mam raczej przyjemną, jednak nie do końca przystojną. Mało która kobieta zwraca na mnie jakąś szczególną uwagę dopóki nie powiem, że jestem programistą. Po takiej informacji następuje podział kobiet na pierwsze dwie części: kobiety, których nadal nie obchodzi moja osoba i kobiety, które nagle zaczynają mi okazywać o wiele więcej zainteresowania. Te pierwsze są daleko poza moim zasięgiem, a te drugie zaczynają być coraz mi bliższe. Niestety tych zainteresowanych wcale nie jest tak dużo, bo w dzisiejszych czasach coraz mniej kobiet otwarcie interesuje się mężczyznami z wysokimi zarobkami. Tylko te, które nie potrafią sobie samodzielnie poradzić w dorosłym życiu szukają kogoś, kto zapewni im oparcie finansowe.

Po studiach do pracy

Gdybym miała policzyć wszystkie osoby, które dostają oczopląsu na wieść, że jestem studentką informatyki i w przyszłości pragnę zostać programistką, pewnie łącznie wyszłaby ich ponad setka. Za każdym razem gdy rozmawiam z kimś nowym o swoich studiach, o jego studiach i zainteresowaniach, zawsze gdy dochodzi do moich opowieści o studiach informatycznych, wszyscy przecierają oczy ze zdumienia i uśmiechają się pod nosem myśląc, że jestem panią informatyk od siedmiu boleści. Prawda jest jednak taka, że na studiach staram się jak tylko mogę, nigdy nie daję sobie forów, bo wiem, że inni mogą patrzeć na mnie przez pryzmat tego, że jestem kobietą.

11

Moim marzeniem jest wrócić po studiach do rodzinnego miasta, Olsztyna, i tam rozpocząć pracę jako programistka, programista C++ Olsztyn. W Olsztynie mam wszystkich znajomych, chłopaka i rodzinę, dlatego gdy tylko zostanę magistrem informatyki, od razu wracam do domu. Olsztyn jest na tyle dużym miastem, że na pewno coś uda mi się w nim znaleźć. Trochę martwi mnie wysoki poziom bezrobocia panujący w mieście i okolicach, jednak mam nadzieję, że nie dotyczy on osób z wykształceniem informatycznym.

Nie ma co gdybać o tym, co będzie za jakiś czas – trzeba się skupić na swoich obecnych obowiązkach, czyli na nauce. Jedynie dzięki odpowiedniemu skupieniu i zapałowi do pracy będę w stanie jak najłatwiej przejść na ostatni, piąty rok studiów i zacząć się ubiegać o wymarzoną pracę.

Ciężkie początki

10Studia informatyczne były dla mnie okresem okropnej udręki, jednak cały czas miałem w głowie swój wielki plan zostania świetnie zarabiającym programistą, dlatego nie poddałem się podczas licznych chwil wątpliwości i załamań. Jeśli ktoś urodził się z naturalnym darem do programowania i zdolnościami informatycznymi, wtedy studia informatyczne mogą być dla niego przyjemnym, pięcioletnim okresem przygotowującym do pracy w wybranym zawodzie. Ja niestety nie urodziłem się z wrodzonym talentem do informatyki, dlatego w czasie studiów musiałem pracować dwa razy ciężej niż inni.

Na szczęście, zamiast talentu do programowania, z mlekiem matki wyssałem wielką zaradność i pracowitość, bez których nie dałbym rady przebrnąć przez te wszystkie lata szkoły. Koledzy śmiali się, że uczę się więcej od nich, a cały czas mam gorsze wyniki w nauce, jednak starałem się tym nie przejmować. Wiedziałem, że po ukończeniu studiów dam radę znaleźć zatrudnienie – w końcu będę absolwentem informatyki na politechnice, a to świadczy o wielu przymiotach i walorach kandydata.

Tak jak się spodziewałem, w kilka miesięcy po obronie tytułu magistra inżyniera informatyki, podjąłem pracę na okres próbny jako programista w dużym sosnowieckim przedsiębiorstwie, programista C++ Sosnowiec. Chociaż obawiałem się jak sobie poradzę z wykorzystaniem wiedzy teoretycznej w praktyce, udało mi się dość szybko wbić się w rytm i zacząć dawać sobie radę jako programista.

Kobiety na studiach

Wiele słyszałem o tym, że kobiety na studiach informatycznych to nie kobiety, a żeńskie wersje męskich informatyków. Zawsze uważałem, że jest to duża przesada, bo przecież nie tylko brzydkie dziewczyny mogą się dostać na informatykę, programista C++ Chorzów. Osobiście znam wiele inteligentnych i ładnych dziewcząt, które z powodzeniem mogłyby startować na programistów.

6Pierwszego dnia studiów na Politechnice Śląskiej na wydziale informatyki przekonałem się, że we wszystkich plotkach zawsze znajdzie się ziarno prawdy. W przypadku studentów na moim roku to ziarno było wielkości ogromnego spichlerza, z którym bardzo trudno się pogodzić. Na roku, na 120 studentów było zaledwie dziesięć dziewcząt, przy czym każdą określiłbym raczej mianem pseudo-dziewczyny. Nawet gdybym bardzo chciał, żadnej nie mogłem sobie wyobrazić jako potencjalnej kandydatki na moją dziewczynę. Kiedyś miałem takie marzenie, by na studiach informatycznych znaleźć sobie żonę, z którą mógłbym założyć jakąś firmę programistyczną i rozwijać wspólny interes. Niestety, żadna z moich koleżanek nie nadaje się nawet na moją przyjaciółkę, a co tu mówić o partnerkach. Mam jedynie nadzieję, że za rok na uczelni pojawią się ładniejsze informatyczki.

Komuś może się wydawać, że przesadzam, jednak jaki facet chciałby mieć kobietę, która waży więcej od niego i nie goli nóg? Na pewno żaden, a z pewnością nie ja.

Z etapu na etap

5

Wczoraj byłem na pierwszym etapie rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko programisty C++ w toruńskiej firmie. Razem ze mną w rozmowie uczestniczyło jeszcze z dwadzieścia innych osób, a nasze jednoczesne przesłuchanie  było możliwe tylko dlatego, że pierwszy etap stanowił test z wiedzy i umiejętności programowania w języku C++. Na szczęście z tym językiem byłem na bieżąco, bo dwa tygodnie temu zdawałem z niego duży egzamin, dlatego żadne zadanie nie stanowiło dla mnie większego problemu. Wykonywanie zadań skończyłem dużo przed czasem i z lubością patrzyłem na to, jak inni się męczą przed komputerami. Szczególnie bawił mnie widok chłopaka obok mnie, który ze stresu wydłubał sobie połowę brwi. Cały czas siedział i machał palcami w okolicach czoła, a gdy w końcu spojrzał na mnie z podejrzliwością w oczach, zobaczyłem, że zamiast ciemnych brwi ma dwie czerwone krechy nad oczodołami. Starałem  się zachować powagę i nie roześmiać się, jednak z trudem mi się to udawało, programista C++ Toruń.

Nie zdziwiłem się, gdy dziś zadzwoniono do mnie z firmy i zaproszono na kolejny etap rozmów kwalifikacyjnych. Z tego, co udało mi się dowiedzieć od kadrowej, razem ze mną na kolejny etap dostało się jeszcze 9 osób. Po tej rozmowie zostaną wyłonieni trzej najlepsi kandydaci, a z tych trzech zwycięzca. Jeśli mam odpaść, to wolałbym odpaść już teraz. Nie chcę dostać się do finałowej trójki i dowiedzieć, że to jednak nie ja zostałem wybrany na stanowisko programisty. Wolę wcześniej skonfrontować się z porażką.